$theTitle=wp_title(" - ", false); if($theTitle != "") { ?>
28 Lis // php the_time('Y') ?>
Rozpoczął się adwent, czas przygotowania się na Święta Bożego Narodzenia i na powtórne przyjście Chrystusa. Trzeba znaleźć czas i otworzyć się na Boga. Słowa Ewangelii nie są straszeniem, tylko ostrzeżeniem. Gdy w telewizji czy radiu słyszymy komunikaty, że zbliża się tajfun lub huragan, nikt nie sądzi, że to straszenie ludzi, tylko każdy, kto może zabezpiecza się przed tym, co nadejdzie, kupuje żywność i ewakuuje się. Bo te ostrzeżenia są wielkim dobrodziejstwem. Słuchamy też z uwagą komunikatów dla kierowców: uwaga! Będzie zła pogoda i słaba widoczność, panuje zamieć i gołoledź, drogi są nieprzejezdne, służby drogowe nie nadążają z usuwaniem śniegu itd. Nie jest to żadne straszenie mieszkańców ani kierowców, tylko ostrzeżenie by nie byli zaskoczeni i przygotowali się na warunki panujące na drogach. Niestety człowiek w swojej lekkomyślności potrafi wzruszać ramionami i nie traktować na serio tych ostrzeżeń. Podobnie postępuje Pan Bóg, nasz najlepszy Ojciec. Nikogo nie straszy, ale ostrzega przed niebezpieczeństwami. Wybór należy do nas. Nikt nie uczyni zarzutu Bogu: że nie wiedział, że go nikt nie poinformował i nie ostrzegał. Pora powstać ze snu! Kto z nas nie zna głosu budzika, który oznajmia, że noc minęła i pora się wybierać do pracy, do szkoły, choć chętnie by się jeszcze wypoczęło? Niektórzy opowiadają, że mają delikatny sen i śpią czujnie jak zając pod miedzą, każdy szmer ich budzi i wiedzą dokładnie, o której godzinie ktoś powrócił do domu. Są tacy, którzy mają mocny i twardy sen, nie słyszą burzy i piorunów, można ich wynieść z domu z łóżkiem, śpią jak zabici. Bardzo wielu skarży się na brak snu. Przewracają się z boku na bok, słyszą bicie zegara. Dawniej radzono żeby liczyć owieczki do tysiąca i na pewno przyjdzie sen. Teraz poleca się różne zioła i tabletki. Różne są przyczyny kiepskiego snu, między innymi kłopoty i zmartwienia. Święty Paweł nie zajmuje się w swoim liście kłopotami ze snem, ale apeluje do mieszkańców Rzymu, żeby obudzili się z religijnego snu, z bylejakości i obojętności. Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień – pisze! Nocą pracują przeważnie różne typy: złodzieje, aferzyści, włamywacze, mordercy. W nocy odbywają się hulanki, ciemne interesy, rozpusta i zdrady. Adwent. Miejmy odwagę spojrzeć odważnie w nasze sumienia: jak tam wygląda? Powtarzajmy często to piękne zdanie z dzisiejszego refrenu: Idźmy z radością na niedzielną Mszę Świętą, Idźmy z radością do konfesjonału, bo tam na nas czeka Jezus Miłosierny, idźmy z radością na spotkanie Boga, gdy wybij ostatnia godzina.
Ks. Ireneusz
20 Lis // php the_time('Y') ?>
Król – ale jaki? Kiedyś, gdy żył jeszcze na ziemi, a pytano Jezusa kim jest, używał na określenie swej Osoby nazw prostych i pospolitych, dalekich od blasku korony. Może więc lepiej w ogóle nie nazywać Go królem? Może lepiej nie stawiać nigdy w jednym rzędzie Jego najczystszego Imienia z szeregiem imion królów i panujących, z których omal, co drugie – jak uczy historia – splamione zostało tyraństwem, chciwością, wyuzdaniem lub pospolitą głupotą? Może lepiej na niepokalane skronie Boga-Człowieka, które opasała kiedyś jedna tylko korona, ta z ciernia, nie wkładać nigdy brzęczącej obręczy ze złotej blachy, do której przyschło w ciągu wieków tyle krwi, tyle łez ludzi ciemiężonych i tyle brudu? A jednak, jakby na przekór temu wszystkiemu, liturgia dzisiejsza ukazuje nam Chrystusa w koronie na głowie i z berłem w ręku, każe Go nazywać królem i oddawać Mu cześć z tego właśnie tytułu. Jak pogodzić te pozorne sprzeczności? Pogodzić nietrudno. W czasie swojego ziemskiego życia Jezus energicznie odżegnywał się od tytułu króla, bo nie chciał być przez współczesnych źle zrozumiany i obciążyć swojej misji elementami niemającymi z nią nic wspólnego. Kościół znowu, wychodząc z innych założeń, ustanawia uroczystość Chrystusa Króla, byśmy patrząc na skromną postać Syna Człowieczego, w jakiej do nas przyszedł, na Jego uniżenie, mękę i śmierć na krzyżu, nie zapomnieli przypadkiem, że Jezus, chociaż królem siebie nie tytułował, królem przecież był, jest i będzie. I to jakim królem! Uznając Chrystusa moim Królem i na serio rozpoczynając życie prawdą i miłością, nie tylko ja sam osobiście słyszę obietnicę odczytanej przed chwilą Ewangelii: „Dziś będziesz ze Mną w raju”. Zapowiedź lepszego jutra otrzymuje wówczas i cały otaczający mnie świat.
13 Lis // php the_time('Y') ?>
Druga z prawd wiary brzmi: „Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze”. Zapomnieliśmy trochę o tej prawdzie, bo mniej lub bardziej słusznie zaczęliśmy akcentować Boże Miłosierdzie. I owszem, jak pisał papież Franciszek: Miłosierdzie to Imię Boga, ale owo pochylenie się nad grzesznikiem nie oznacza wcale przekreślenia Bożej sprawiedliwości. Od razu nadmienić należy, że nie chodzi tu jedynie o ludzką sprawiedliwość, która niestety ma nieraz wzgląd na osobę. Człowiek nieraz ocenia drugiego po tym, co zewnętrzne, po stanie posiadania, bez znajomości przyczyn i historii człowieka. Tak łatwo przyklejać komuś łatkę. Przekreślić kogoś, gardzić osadzonymi w więzieniach. Ileż razy skazywaliśmy kogoś na ośmieszenie, pogardę, wykluczenie społeczne. Ileż dziś mówi się o tak zwanym hejcie, czyli o obraźliwym lub agresywnym komentarzu zamieszczonym w internecie. Sądy człowieka przyjęły postać samosądów bez możliwości obrony. A co gorsza nieraz uczciwi słyszą – jesteś winny, a mordercy – jesteś niewinny. Na szczęście Bóg nie ma względu na osoby. Czy jesteś papieżem, profesorem, prezesem, sprzątaczką, sprzedawcą, kelnerem – u Boga mamy równe szanse. Bóg zna historię naszego życia, zna podstawy naszych decyzji. Jego sprawiedliwość okraszona jest miłosierdziem, dlatego mamy prawo, mimo grzeszności wciąż liczyć na niebo. Ale też pamiętając, że Bóg jest sędzią nie igrajmy z życiem, nie wchodźmy w konszachty ze złem, nie myślmy, że Bóg nie widzi, nie przechodźmy na stronę diabła. Bo jak poucza prorok Malachiasz: „Oto nadchodzi dzień palący jak piec, a wszyscy pyszni i wszyscy czyniący nieprawość będą słomą, więc spali ich ten nadchodzący dzień”.
7 Lis // php the_time('Y') ?>